Kiedy Vandrer przeczytał Przepowiednię Dżokera uzależnił, się od układania pasjansa i kart. W swój nałóg wciągnął także Musa Strövę.
W ramach wyzwania blogowego Sen Mai piszę o nowej pasji (en lidenskap) czyli układaniu pasjansa. O pasjansie przypomniałam sobie czytając Przepowiednię Dżokera (jeśli macie dzieci w wieku nastoletnim to dobra książka dla nich. Polecam także dorosłym). Tak się w to wciągnęłam, że kiedy ostatnio byłam na lotnisku kupiłam nawet karty z flagą Norwegii. Pasjans to genialny sposób na rozładowanie nerwów. Po prostu siedzisz i układasz, i tak w kółko. To właśnie karty zainspirowały mnie do stworzenia mojego Karcianego Wyzwania Książkowego.
Teraz Vandrer siedzi z Musem Stövą i godzinami grają w karty.
AvE!
Vandrer
Fajne, chociaż do pasjansów wygodniejsze takie mniejsze karty. A ja się w ogóle rozleniwiłam i jeśli już, to na komputerze, bo on szybciej tasuje :)
OdpowiedzUsuńMam też wersję na smartfona, więc jak wracam autobusem to grywam namiętnie:)
UsuńKarty kojarzą mi się z wakacjami :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam pasjansa, ale umiem grać tylko na komputerze :)
OdpowiedzUsuńTo proste zasady, choć jest kilka odmian pasjansów:) Ja najpierw przypomniałam sobie jakie są zasady na komputerze, a potem zaczęłam układać w rzeczywistości:)
Usuńkarty mają jakąś moc
OdpowiedzUsuńpamiętam jak mama w przeszłości układała nałogowo ;-)
Aż trudno uwierzyć. Ja dawno temu układam pasjansa i jakoś dziwnie mi przeszło. Teraz ciężko mnie do tego namówić :P
OdpowiedzUsuńpograłabym! :) ze znajomymi to super opcja na wieczór:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię się zawiesić na pasjansie, jak dla mnie to świetny zabijaka nudy :)
OdpowiedzUsuńGra w karty bardzo kojarzy mi się z dzieciństwem! Kiedy byłam mała siadaliśmy całą rodziną i tata uczył mnie i siostrę różnych gier. Pasjanse odkryłam dopiero w późnej podstawówce, kiedy z koleżankami stawiałyśmy je z bardzo głupimi pytaniami :) Do dziś lubię czasem pograć w pasjansa na kompie.
OdpowiedzUsuńOooo lubię pasjansa! i Kocham Vandrera <3
OdpowiedzUsuńJa najbardziej lubię pasjansa dużego, ten zwykły "komputerowy" zdążył mi się już znudzić. Zawsze jak mam wolniejszy wieczór to wyciągam sobie karty i pasjansuję. Takie to odprężające...
OdpowiedzUsuń