Sentymentalna podróż, czyli o tym jak Vandrer spędził 3 dni w Warszawie, jakie pluszowe spotkania odbył i co zajadał. Sowa wyjaśni także dlaczego BUW przyczynił się do tego, że Vandrer musiał głodować. Ciekawi?
Vandrer ujawnił Wam w zeszłym tygodniu swoją miłość i tęsknotę do Warszawy. Dzisiaj kilka zdjęć z jego zeszłotygodniowej wizyty w mieście.
SPOTKANIA
![]() |
Wizyta w Warszawie była także okazją do spotkania z kuzynem Julkiem, który dzielnie opiekuje się dziećmi w nowo otwartym przedszkolu Lolek! Jeśli macie dzieci w wieku przedszkolnym i mieszkacie w Warszawie, Vandrer poleca Wam to miejsce z wartościami. |
MIEJSCA
![]() |
Spacerując po mieście Vandrer natknął się na plakat Uriah Heep, teraz już wiecie kto będzie "special guestem" na koncercie legendy rocka! Vandrer już ćwiczy July Morning... |
![]() |
W Ogrodzie Saskim Vandrer zaczęrpnął od muzy Twórczości nieco kreatywności, która przyda mu się w pisaniu bloga. Ogród Saski to miejsce w którym można spotkać dzikie kaczki o których pisał Ibsen. |
![]() |
Być w BUWie i nie odwiedzić ogrodów na dachu to grzech. Można rzec, że to w tym miejscu padły słowa, które sprawiły, że Vandrer wyjechał do Norwegii. |
![]() |
Zielona trawka idealnie komponuje się z gmachem biblioteki i zachęca do szybkiego przejrzenia zakupionych książek. |
JEDZENIE
![]() |
To nie zimno, deszcz czy dalekość są największymi minusami mieszkania w Norwegii. Największy minus to brak KFC. Na tym Vandrer zakończy swoją opowieść. |
AvE!
Vandrer
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Vandrer dziękuje za wszystkie komentarze. Ceni sobie dyskusję z każdym zainteresowanym:)
AvE!
Vandrer